wtorek, 19 czerwca 2012

rozdział dwudziesty piąty.

Reszta lotu zleciała szybko. Przez połowę drogi spałam, a drugą rozmawiałam z Harrym.
- Słuchaj, będzie kiedyś tak jak wcześniej było ? ..-zapytał Harry
- W jakim sensie ?
- No wiesz...my.
- Tak, już tak jest. Nie jestem już hybrydą, to znaczy, dopóki nikogo nie zaatakuję i nie "posmakuję" jest okey. I zrozum, że ja nigdy nie przestałam cię kochać...to jest cały czas to samo uczucie i ma taką samą siłę.
- Serio ? ..-zakręciła mu się łza w oku.
- Tak, i pamiętaj o tym.
- Jasne..-powiedział i pocałował mnie.
Czułam się strasznie szczęśliwa, pomimo tego, ze były małe niedogodności, co do mojego dna to czułam, że ani trochę się nie zmieniłam. Dolecieliśmy to Nowego Yorku...
- Harry, kochanie ale to nie jest nasz dom.
- Tak wiem, ale tutaj będziemy mieszkać.
- Co ?!..ale przecież nasze rzeczy i to wszytko...-powiedziałam obgryzając paznokcie.
- Spokojnie, wszystko jest zrobione. Mam nadzieję, że się cieszysz.
- Pytanie !..jasne..-powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję..zaczęłam go całować.
- Spokojnie, na to będzie czas wieczorem w sypialni..- powiedział i zaczął ruszać śmiesznie brwiami.
- Ty tylko o jednym myślisz zboczeńcu..-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- No wiadomo, a ty co myślałaś ? ..-zaczął się śmiać.
Weszliśmy do mieszkania..było cudowne.
nowoczesny-apartament-w-nowym-jorku1
nowoczesny-apartament-w-nowym-jorku1
nowoczesny-apartament-w-nowym-jorku1
nowoczesny-apartament-w-nowym-jorku1
nowoczesny-apartament-w-nowym-jorku1
nowoczesny-apartament-w-nowym-jorku1
nowoczesny-apartament-w-nowym-jorku1
nowoczesny-apartament-w-nowym-jorku1 nowoczesny-apartament-w-nowym-jorku1
Było na prawdę cudowne, nie mogę uwierzyć, że tu zamieszkamy. Kiedyś Harry Styles, wielka gwiazda, Beata, zwykła dziewczyna ze zwykłej mieściny. A teraz ? ..jesteśmy szczęśliwi, i oby tak dalej. Kocham go bardzo i nie chcę go stracić. Zastanawiałam się co z mamą bo w końcu...zostawiłam ją w Polsce..Muszę coś wymyślić i to szybko. Otworzyłam szafę i ku mojemu zdziwieniu wszystkie ciuchy już tam były, a nawet więcej. Cudowne, śliczne..no brak mi słów. Przydało by się znaleźć jakąś pracę, zawsze chciałam opiekować się dziećmi, są takie małe i fajne, czemu by nie ? ..można spróbować. Dałam ogłoszenie na stronę internetową i mam nadzieję, że jak najszybciej ktoś się odezwie. Było już późno więc, położyłam się do bardzo wygodnego łóżka. Wszedł Harry w samych bokserkach.
- Nie obiecałaś mi czegoś przypadkiem ? ..-zapytał podchodząc do mnie.
- Ale, ja Ci niczego nie obiecywałam..-odpowiedziałam przeczesując włosy.
- Jak to nie..no jak staliśmy przed domem.
- A o to Ci chodzi zboczeńcu, dobra..ale nie dziś.
- No jak to nie ? ..-odpowiedział spuszczając głowę.
- Oj no..jakoś nie chce mi się. Zmęczona jestem.
- No jak chcesz..-powiedział i położył się obok mnie, widziałam, że jest smutny.
Nie chciałam mu robić przykrości, przytuliłam się do niego, zaczęłam mu jeździć palcem po brzuchu, on chyba widział, że czegoś oczekuję, bo bez wahania, zaczął mnie całować. najpierw w usta, potem szyja, zdjął ze mnie koszulkę, zaczął pieścić moje piersi. Potem przyszedł czas na majtki. On zdjął swoje i moje. Nałożył zabezpieczenie, i powoli, delikatnie zaczął we mnie "wchodzić", było cudownie jak za pierwszym razem. Coraz szybciej i szybciej. Skończył i ja usiadłam obok niego, włożyłam "go" do buzi i zaczęłam ssać, chyba mu sie podobało bo pojękiwał. Po zakończonym stosunku położyłam się koło niego i zasnęłam.

Sobota, 11:47.
Wstałam i poszłam do łazienki. Ubrałam to :

Zeszłam na dół, a tam czekało na mnie śniadanie.
- Witaj kochanie..-powiedział Harry i mocno mnie przytulił.
- O heej, a cóż to ? ..ty zrobiłeś śniadanie ? ..za co to ?
- No tak, za to, że jesteś taka wspaniała..-powiedział.
- Dziękuję, ty też jesteś wspaniały. Kocham cię najmocniej, a teraz muszę już wyjść. Umówiłam sie z taką kobietą, będę pilnowała jej córkę. Najpóźniej będę ok 16. więc musisz do tego czasu dać sobie radę sam.
- Oh, no dobrze. Szkoda, bo pomyślałem, że spędzimy razem ten dzień..-powiedział i nieochoczo usiadł na krześle.
- Dzisiejszy dzień spędź z chłopakami, a jutro razem go spędzimy, okey ?
- Jasne..- od razu się ożywił.
Pocałowałam go czule i wyszłam. Umówiłam się z jaką Mrs. Katlyn Smith. Jej córka ma 6 lat a ona ma firmę i często jej nie ma więc to praca na większy etat. Weszłam do kawiarni " Summer Lover" i usiadłam przy stoliku, po jakiś 10 minutach podeszła do mnie śliczna kobieta, na ok 30 lat. Ubrana była modnie i elegancko.
- Witaj, Beata.
- Dzień dobry, miło Panią poznać..- wstałam z fotela i podałam jej rękę.
- Więc zajmiesz się dzisiaj Avalon, i mam nadzieję, że po dzisiejszym dniu się nie rozmyślisz, bo chciała bym zatrudnić cie na dłużej.
- Jasne, nie ma sprawy. - odpowiedziałam i wzięłam łyk moccachino.
- Więc, pójdziesz teraz do mnie...masz adres..-podała mi kartkę i klucz...- Ja będę około 18..- dodała i wyszła.
Ale jak ja mam sobie poradzić ? ..ja nie wiem, jak tam te wszystkie rzeczy się obsługuje. Ehh..trudno. Napisałam do Harrego, że będę później, nie był zadowolony, ale nie miał innego wyjścia, jak czekanie na mnie. Poszłam pod podany adres. Mieszkanie było nieziemskie, ale i tak NASZE  lepsze..-zaśmiałam sie pod nosem. Weszłam do środka i od progu przywitała mnie mała dziewczynka.
- Cześć, jestem Avalon..-powiedziała i podała mi rękę.
- Miło mi Cię poznać, ja jestem Beata..-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się...-Będę się tobą opiekowała na pewno się dogadamy. 
Rozejrzałam się pod domu weszłam do jakiegoś pokoju i ujrzałam..Justina Biebera ? Szybko zamknęła drzwi i uciekłam do korytarza.
- Dlaczego w jednym z pokoi siedzi Justin Bieber ? ..-zapytałam.
- No bo to mój brat. Nie wiedziałaś ? ..-zapytała dziewczynka wchodząc do pokoju brata. 
Chłopak wyszedł z pokoju i mrugnął do mnie oczkiem. 
- Cześć, jestem..
- Tak wiem, Justin Bieber, nie musisz się przedstawiać, ale jeśli myślisz, że będę dla ciebie miła tylko dla tego, że jesteś gwiazdą to się mylisz...-powiedziałam i poszłam w stronę kuchni, chłopak za mną.
- Jasne, okey.
- "By the way" czemu to ja sie opiekuję Avalon skoro ona ma brata ? 
- Ja mam dużo pracy, więc nie mogę się nią opiekować.
- Aha, no tak Justin Bieber najważniejszy...-powiedziałam.
- Okey, wrzuć na luz, laska.
- Nie mów do mnie laska..-powiedziałam. Reszta czasu zleciała szybko, pomimo jego towarzystwa dobrze się bawiłam, a Avalon jest cudowna. Kiedy wróciła pani Smith, zapłaciła mi i umówiłyśmy się na następny termin. Wróciłam do domu.
- Hej kochanie..
- No hej, co tak długo ? ..-zapytał przytulając mnie.
- Wybacz, pani Smith się spóźniła. Nie uwierzysz kogo spotkałam.
- A więc słucham cię uważnie.
- Justina Biebera, on tam mieszka..- powiedziałam bez większego entuzjazmu.
- Co?!..ale nie zapominaj, że masz chłopaka...-powiedział.
- No jasne..przecież wiesz, że to właśnie ciebie kocham. 


A więc jest kolejny. Przykro mi, ale muszę zastosować drastyczne środki. Póki nie będzie 15 komentarzy. Mam nadzieję, że się podoba : ) ...zapraszam do czytania i komentowania.

14 komentarzy:

  1. hahahahhahahahah ! nie mogłam z ich stosunku ; P
    JB sie pojawia, czuje, że namiesza.. ~^
    nie moge sie doczekać next'a : D
    to żeś teraz dorypała z tymi 15 komentarzami xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział;*
    Hahah Justin Biber xD
    NMSDN ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu 15 ?
    Pierwsze słowo o mieszkaniu: O ku*wa !
    Co do Justina, po co on tam ?
    I jeszcze taki jakiś niewychowany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wydaje mi się, że czytają bo czytają a jeśli będzie 15 to będę wiedziała, że w ogóle ktoś to czyta. Mieszkanie..no okey. A Bieber, tak dla urozmaicenia.

      Usuń
  4. Fajnie że jest już dobrze po między Beatą a Harrym, a mieszkanie no, no na prawdę robi wrażenie ;) A Biebera się nie spodziewałam, jestem ciekawa co tam będzie się dalej działo więc czekam na następy rozdział :D :*

    OdpowiedzUsuń
  5. świtnie się ubrała beata ;) i jeszcze te zdjęcia chałupy <3
    super są! :333 i wg cały rodział zajebisty nie mogę się doczekać nn :) ludzie,komentujmy !

    OdpowiedzUsuń
  6. Pod koniec rozdziału po prostu jebłam. Myślę sobie, oh, to takie słodkie, mała dziewczyna i Bet się nią będzie zajmować. A potem BUM! BIBER! Ja takie łod te fak O.o? No a potem okazuje jakim idiotą on jest i wgl że jakiś taki niewychowany.
    Dom, pierwsza klasa! Sama taki chcę! :D
    No i oczywiście niezmiernie się cieszę, że między Bet A Harrym wszytko jest okk. Ta parka jest taka słodka kiedy się kłóci, godzi, kłóci, godzi... Że tak powiem jak zwykle, rzygam tęczą. Ah, i jeszcze nie mogłam z opisu ich małych igraszek, po prostu dogłębny i dosadny. No i dobrze, przynajmniej każdy zrozumie co mas na myśli. :D

    Oby tak dalej i czekam na następny. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. genialny,chcę następny! <3 mówię,masz talent! to masz talent i koniec! : * dom - pierwsza klasa,eno! :D
    pragnę taki w przyszłości,mr. :3 i Bieber. loooool :D ale,fajne to :D ! podobało mi się i to jak ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział.; ))
    W ogóle zajebistyy twój blog; ]]

    Czekam na next; PP

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawaj dalej Betis (;
    Zajebisty rozdział. Bieber i opis ich stosunku. Świetne ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Supeeeeeer <3
    ---
    Zapraszam na kolejny rozdział! http://somethingthatconnects.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny blog. Przyjaciółka poleciła. Siedziałam cały dzień i czytała. Czekam niecierpliwie na next'a <333

    OdpowiedzUsuń
  12. ej no kiedy nowy?? proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. hahah końcowa scena najlepsza : D ! <3 znaczy z tym ruch-aniem Harrego i Beaty ,ale fajne,fajne : D i Bieber :D też syta akcja hah :D jestem ciekawa jak to się dalej potoczy : oo dodawaj dalej ;)
    wszyscy czekamy niecierpliwie mm :)

    OdpowiedzUsuń