środa, 7 listopada 2012

Rozdział trzydziesty drugi.

(w hotelu)
- Ale jak to? Przecież byliście idealną parą - lamentował Louis.
- No najwidoczniej nie byliśmy. Dobra, ja lecę, potem pogadamy.
- Okej to do zobaczenia. - krzyknęli chórem.

Wyszłam z hotelu i pojechałam do Justina. Musze im wszystko wyjaśnić, bo przecież to moi przyjaciele, tak dawno nie rozmawialiśmy, a ta cała sprawa z Harrym mnie przerasta. Kochałam go, nie wiem czy kocham, chyba tak, ale przez to co zrobił, nie wiem czy mogę mu znowu wybaczyć. Ale z drugiej strony, chyba zrobiłam nadzieje Justinowi. Tego wszystkiego jest za dużo. Weszłam do domu.

- Hej Justin, jestem już. Za jakąś godzinkę będą tu moi przyjaciele okej?
- Jasne, nie ma sprawy - uśmiechnął się.
- Tylko uprzedzam, że Niall jest twoim wielkim fanem - zaśmiałam się.
- Haha, okej nie ma sprawy.
- Ale chodzi też o to, że to są najlepsi przyjaciele Harrego, więc będą pytać co pomiędzy nim a mną poszło nie tak, nie chcę, żebyś czuł się dziwnie.
- Ależ nie ma sprawy, ja wszystko rozumiem, damy radę - puścił mi oczko.

Pobiegłam sie przebrać, a mianowicie w to :
Tumblr_md0s8x2db31rp54kqo1_500_large 
- Nono, nieźle wyglądasz - uśmiechnął się Bieber.
- Dziękuję - usłyszałam dzwonek do drzwi - Dobra przyjechali, chodź.
Otworzyłam drzwi, oczywiście pierwszy wbiegł Niall i od razu rzucił się na Justina.
- Niall, zachowuj się - lekko się zaśmiałam.
- Oo no widzę, że mam fana - Justin popatrzył na Nialla i lekko się uśmiechnął.
- Dobra, chodźcie jeść - powędrowałam do kuchni.

- No dobra, opowiadaj co z tym Harrym - powiedział Zayn.
- No nie będę teraz opowiadać o takich rzeczach.
- No jak chcesz, my i  tak wiemy - sykną po cichu Zayn.
- Co masz na myśli? - zapytałam unosząc jedną brew.
- Nic nie mam, wszystko jest okej - uśmiechnął się.

Zjedliśmy w ciszy, po wszystkim, Zayn, Louis, Liam, Niall, Iza, Ola oraz Kinga stanęli w rzędzie i zaczęli.
- Ponieważ nie chcesz się pogodzić z Harrym, musieliśmy coś zrobić, a właściwie to sam Harold chciał. Idź do pokoju na górze i wyjdź na balkon.
W zasadzie nie wiedziałam po co mam to zrobić, bo przecież jest już Ciemno. Poszłam na gorę, wyszłam na balkon i ujrzałam tam Harrego?!

- Ponieważ nie chcesz mnie wysłuchać, mam nadzieję, że ta piosenka w czymś pomoże

Your hand fits in mine like it’s made just for me
But bear this in mind it was meant to be
And I’m joining up the dots with the freckles on your cheeks
And it all makes sense to me.

I know you’ve never loved the crinkles by your eyes when you smile
You’ve never loved your stomach or your thighs
The dimples in your back at the bottom of your spine
But I love them endlessly


I won’t let these little things slip out of my mouth
But if I do
It’s you (Oh it’s you) they add up to
I’m in love with you, and all these little things


You can’t go to bed without a cup of tea
And maybe that’s the reason that you talk in your sleep
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me


I know you’ve never loved the sound of your voice on tape
You never want to know how much you weigh
You still love to squeeze into your jeans
But you’re perfect to me


I won’t let these little things slip out of my mouth
But if it’s true, it’s you
It’s you they add up to
I’m in love with you and all these little things


You’ll never love yourself half as much as I love you
You’ll never treat yourself right darlin'
But I want you to
If I let you know I'm here for you
Maybe you'll love yourself like I love you, oh


And I’ve just let these little things slip out of my mouth
Cause it’s you, oh it’s you, it’s you they add up to
And I’m in love with you and all these little things


I won’t let these little things slip out of my mouth
But if it’s true, it’s you
It’s you they add up to
I’m in love with you and all your little things 

Na końcu się popłakałam, wiedziałam że go kocham, a co najlepsze, że go kochałam. Zawiodłam Justina i niepotrzebnie zrobiłam mu nadzieję. Weszłam do pokoju, ujrzałam tam Justina.
- Biebs, ja..ja przepraszam.
- Nie przepraszaj - przytulił mnie.
- Rozumiem, że go kochasz a on kocha Ciebie, ze względu na to, że bardzo mi na Tobie zależy muszę się pogodzić z tym, że nie jesteś moja.
- Jesteś najlepszym przyjacielem, jakiego można sobie tylko wyobrazić - pocałowałam go.
- Niestety tylko przyjacielem - usiadł na łóżku. Podeszłam do niego i usiadłam.
- Justin, wiesz, że Cię kocham, ale jako przyjaciela bo w tej roli spełniasz się idealnie, ale kocham Harrego, uświadomiłam to sobie, a nawet, że zawsze go kochałam, rozumiesz?
- Oczywiście, wszystko rozumiem - złapał mnie za dłoń i spojrzał mi w oczy/
- Dziękuję Ci za to wszystko, nigdy Ci tego nie zapomnę. - przytuliłam go mocno po czym wyszłam z pokoju. Na dole stał Harry szeroko sie do mnie uśmiechając, podeszłam do niego.
- Harry, ja..ja..
- Nic nie mów, przytulił mnie i pocałował. Kocham Cię, pamiętaj o tym. - wyszeptał mi do ucha.
- Ja Ciebie też, bardzo kocham.
Widziałam, ze na górze stoi Justin i sie lekko uśmiecha. Było mi tak głupio, bo nie chciałam go ranić, przecież jest moim przyjacielem i bardzo mi na nim zależy, a z jednej strony bardzo kochałam Harrego, a co najlepsze zawsze go kochałam, nawet po tej głupiej kłótni. Nauczyłam sie jednej rzeczy, że nie wiadomo jak bardzo zraniłabyś przyjaciela lub przyjaciółkę, to jeśli nim na prawdę jest, wybaczy Ci bez zawahania się.

2 komentarze:

  1. ooooo, jakie świetne opowiadanie;***

    http://beforeveryoungbaby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja i moja przyjaciółka nominowałyśmy Twój blog do Liebster Awards :) Szczegóły na : http://i-wanna-be-forever-young-1dforever.blogspot.com/2012/11/liebster-awards.html
    ~Alice i Tuśka :*

    OdpowiedzUsuń