piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział czternasty ♥

Wstałam koło godziny 09, jakoś nie mogłam dłużej spać...Harry tak słodko spał, że nie miałam serca go budzić. Zabrałam ciuchy, które chciałam założyć i poszłam do łazienki. Wykąpałam się, umyłam głowę..wychodząc z pod prysznica poślizgnęłam się..tak, tak ja mam pecha. Zrobiłam sobie koka, lekki makijaż i ubrałam czarne legginsy, t-shirt i ciemny granatowy sweterek. Wychodząc z łazienki zobaczyłam, że Harry już wstał.
- Hej kochanie, jak się spał ??..- podeszłam do niego i pocałowałam go czule i namiętnie.
- A dobrze, dobrze, z tobą zawsze śpi mi się świetnie..- dodał Harry i odwzajemnił pocałunek.

Ubrał się i razem zeszliśmy na dół, tam w kuchni już siedział Nialler, nic dziwnego w sumie..przecież wiecie jaki on ma spust. Ja zjadała płatki musli, Harry też spróbował, ale nie za bardzo mu smakowały więc oddał je Niall' owi..a sobie zrobił kanapki. 
- Niall, nie wiesz gdzie jest Liam ??..
- Chyba gdzieś poszedł z Kingą...
- Ale tak wcześnie ??...hmm no okej.
Ola i Louis jeszcze spali więc postanowiłam zrobić im...niespodziewaną pobudkę. 
- Wstaaaaawaaaać..śpiochy.- wbiegłam do pokoju wskoczyłam na łóżko i zaczęłam się wydzierać..
Louis wstał i nie wiedział co się dzieje, popatrzył na mnie tylko zaspanym spojrzeniem...po jego minie można było się domyślić, że coś knuje..nagle pociągnął mnie za nogę, przewróciłam się na łóżko. On momentalnie zaczął mnie gilgotać..
- Louis..proszę przestań..- krzyczałam przez śmiech..
- Nie ma mowy, muszę ci się odpłacić..
- Olaa...pomóż mi..- krzyczałam nad głową przyjaciółce 
- Nie, ja jeszcze chcę spać..a wy róbcie co tam robicie, ale bez przesady..
- Dobra dobra, zazdrośnico..- powiedział Louis po czym przestał mnie gilgotać..
- Dziękuję ci bardzo..!!
- A proszę bardzo..księżniczko..!! - powiedział Louis i mrugnął do mnie oczkiem.

***

Zeszłam na dół a tam siedziała Kinga z Liamem..(...) Był piękny dzień więc miałam pewny pomysł, ale nie wiedziałam czy spodoba się on innym..
- Słuchajcie, może pojedziemy pod namiot ?? 
- Świetny pomysł..! - krzyknęli wszyscy chórem..

Po jakiejś godzinie byliśmy przygotowani..wszystko było spakowane, namioty, śpiwory i oczywiście jedzenie..tak, Niall się tym zajął. Pojechaliśmy trzema autami w końcu 11 osób to dużo. Dotarliśmy na miejsce po około godzinie..Rozstawiliśmy namioty..usiedliśmy przy zrobionym już ognisku i rozmawialiśmy, niem się obejrzałam była już godzina około 18. 
 
Zayn poszedł do namiotu, nic nam nie powiedział oprócz, poczekajcie coś przyniosę..Kiedy wrócił usiadł na pieńku drzewa, miał ze sobą mały przenośny stolik i...kokainę ??..
- Zayn..co to ma być ??.- zapytałam z przerażeniem w oczach
- No co ??..przecież możemy się trochę zabawić..
- Ale po kokainie ludzie robią się nieobliczalni..
Zayn lubił używki, ale podobno miał z tym zerwać..i nie potrzebnie wciąga w to innych.
Nie wiedziałam jak mu to wybić z głowy a najgorsze było to, że dziewczyny nie pogardziły i dotrzymały towarzystwa Zaynowi..Jedynie ja, Liam i Kinga byliśmy normalnie..Najbardziej zabolało mnie to, że Harry też uległ..nie znałam go od tej strony..myślałam, że jest rozsądnym człowiekiem.
- Harry, przestań..natychmiast..- krzyczałam na niego, ale on nie reagował
- Nie będziesz mi rozkazywać..będę robił to co mi się żywnie podoba..- burknął i wrócił do "wciągania" 
Zupełnie go nie poznałam, nie zachowywał się już jak czuły i opiekuńczy chłopak tylko jak jakiś ćpun...
- Dziewczyny a wy co ??..przestańcie..co wy ze sobą robicie..
- Daj sobie na luz powiedziała Iza..
Jej tez nie znałam od tej strony..chciałam uciec, tak po prostu, ale nie mogła tak zostawić Liama i Kingi. 

Kiedy nakazałam Harry' emu przestać on wstał i powiedział :
- Spierdalaj, nie wtrącaj się w moje życie..jestem dorosły..wiesz co ??..możesz wracać do domu..do polski..
- Co ty powiedziałeś ??.. chyba żartujesz..nie będziesz mnie traktował jak zwykłej dziwki którą można przelecieć a później zostawić.

Kiedy to usłyszałam miałam ochotę zapaść się pod ziemię...Co on sobie wyobraża..jeżeli tak tego chce..to zniknę z jego życia..Zalałam się łzami i biegłam prosto przed siebie..nie wiedziałam gdzie jestem..przez chwilę przeszły mnie myśli samobójcze..nie wiem dla czego o tym myślałam, ale..przechodząc przez most, zobaczyłam jak ten prąd rzeki rwie przed siebie nie zważając na nic..podeszłam bliżej brzegu mosty i zastanawiałam się jak by to było skoczyć i nie przeżyć. Kiedy wystawiałam już jedną nogę za barierę mostu usłyszałam..
- Beata !! ..nie co ty robisz ?? - powiedział Liam
- To nie ma sensu, nie słyszałeś co powiedział Harry..- krzyknęłam szlochając.
- Wszystko się ułoży..zobaczysz, on tak powiedział bo jest na dragach. 
- Ale..przecież..
- Nie ma żadnego ale..chodź i nie rób nic głupiego..
- Dobrze..
W tym momencie poślizgnęłam się i wpadłam do wody..nie zdążyłam się niczego złapać..
Słyszałam tylko jak Liam krzyczy..Kompletnie urwał mi się film, myślałam, że to już koniec. 

* tydzień później *

Ocknęłam się w szpitalu..nie wiedziałam co się stało..spojrzałam przed siebie, na sofie siedział Liam, Harry i Kinga..

- Co się stało ??..- spytałam słabym głosem
- Miałaś wypadek..- poderwał się na równe nogi Liam
- Jak to ??..ale dla czego??..
- Chciałaś skoczyć z mostu po tym co powiedział ci Harry, ale przekonałem Cię żebyś tego nie robiła, ty wtedy się poślizgnęłaś i wpadłaś do wody, wskoczyłem żeby cię ratować i jak widzisz udało mi się..
- Liam, ja nie wiem jak ci dziękować..jesteś wspaniały.
- Harry, czy ty masz mi coś do powiedzenia ??...- burknęłam i posłałam mu smutne spojrzenie.
- Ja nie wiem co mam powiedzieć, wiesz, że tak nie myślę to po tej kokainie..wiem, że to nie jest wytłumaczenie bo mogłem jej wgl. nie brać..czy kiedykolwiek mi wybaczysz ??
- Harry, wiesz, że cię kocham i kochałam a także będę kochać, pamiętasz co ci mówiłam ??..ty mnie zraniłeś, znowu...wiesz, może powinniśmy sobie zrobić przerwę ?
- Nie, ja cię błagam, nigdy więcej nie zrobię takiego głupstwa, wybacz mi..wynagrodzę ci to..
- Harry, ja nie jestem materialistką..chcę tylko żebyś mnie kochał..czy to tak wiele ? 
- Ja..przepraszam..Kocham Cię !!..nie zostawiaj mnie..- powiedział po czym podszedł do mnie i mnie pocałował..
- Harry, ja ciebie też kocham..
Kinga się tylko przyglądała..widziałam, że się bardzo martwi..Kazałam jej jeszcze raz podziękować Liam' owi ode mnie za uratowanie mi życia.

Dwa dni później byłam już w domu. Nareszcie..pomyślałam, dość miałam tego szpitalnego jedzenia i tego zapachu..to było straszne. 

Miło było spędzić trochę czasu z przyjaciółmi..oglądaliśmy horrory..najpierw postanowiliśmy obejrzeć Paranormal activity 3 .. przyznam, że się trochę bałam..

* sytuacja podczas filmu * 

- Aaaaa...-krzyknęłam na cały dom
- Co się dzieje ??..- zapytał zdezorientowany Niall
- A nic chciałam zobaczyć waszą reakcję...- powiedziałam śmiejąc się złowieszczo..
- Ja tu prawie na zawal zeszedłem księżniczko..nie rób tak więcej..- powiedział Harry i pocałował mnie w czoło.
- No dobra, postaram się..
Jakoś tak brakowało mi dwóch osób a mianowicie Kingi i Liama. 


*oczami Kingi* 
Właśnie weszliśmy do pokoju. Ja i Liam. On jest naprawdę przystojny myślę, że coś z tego będzie, w końcu się całowaliśmy więc...
Liam zasnął, ale ja nie mogłam spać. Zaczęłam go budzić. 
- Liam ? szturchnęłam go Liam !
- Tak ? ??? obudził się..Co jest, nie możesz spać ? 
- No właśnie.. nie. 
- Chodź, przytulę cię po czym tak się stało, Liam mnie przytulił. A może masz ochotę na.. ??? przerwałam mu 
- Liam.. dobra.. tylko nie chcę wyjść na dziwkę.. i to mój pierwszy raz więc. Boję się.. 
- Nie bój się, ze mną krzywda ci się nie stanie. 
Liam zaczął ściągać moją górną część piżamy. Gdy ją ściągnął, wziął się za dół. Przy tym ja ściągnęłam z niego jego skład piżam. On na początku całował mnie namiętnie, najpierw w usta, później schodził niżej. Zaczął powoli we mnie wchodzić.. Powoli.. mój pierwszy raz, ale czułam się wspaniale. Był taki męski, a zarazem delikatny.. Wchodził i wychodził ze mnie, co raz to mocniej i szybciej. Możliwe że na zewnątrz słychać było moje jęki, ale starałam się być cicho. Skończyliśmy po jakichś 20 minutach. Wtedy straciłam dziewictwo. Ale z osobą którą kocham. Tak.. kocham go. Gdy skończyliśmy czułam się jak w siódmym niebie.



Przepraszam z góry, że rozdział jest taki krótki. Nie mam weny a rozdziały wymyślam na bieżąco podczas pisania.  Obiecuję, że następny będzie dłuższy..Tak wiem, jest nudny..ale tylko to mi wpadło do głowy.. Jeszce raz przepraszam. Zapraszam do komentowania i czytania. Pozdro. Styleslovest ♥

7 komentarzy:

  1. A mi się podoba. Kochaaam to <3
    twój blog jest jak uzależnienie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest nudny jest bardzo fajny;) mam nadzieję że za nie długo będzie następny nie mogę się doczekać ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział, dziś zaczęłam czytać opowiadanie i już jest u mnie w ulubionych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG. DZIEWCZYNO MASZ OGROMNY TALENT.NIGDY W ŻYCIU nie czytałam lepszego bloga! tylko pomysłów,o Boże.Od wczoraj czytam twojego boga i przeczytalam juz wszystkie rozdzialy po 2 razy,blagam dodaj nowy szybko ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. to z tym harrym i kokainą mega mega mega

    OdpowiedzUsuń
  6. super czekam na nn

    OdpowiedzUsuń