środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział szesnasty

Około 03.00 obudziłam się i nie mogłam zasnąć, Harry spał jak niemowlak. Zeszłam na dół i usiadłam do stołu, po krótkim namyśle skierowałam się w stronę lodówki i nalałam sobie szklankę mleka. Wróciłam na swoje poprzednie miejsce i zaczęłam pochłaniać jabłko, które leżało w koszyczku. Usłyszałam, że ktoś schodzi, myślałam, że to Niall zgłodniał, ale się myliłam. To był Lou.

- Hej, Lou. Dla czego nie śpisz ?
- Nie mogę zasnąć. Rozmyślam o mojej przyszłości z Olą i o tym czy damy sobie radę.
- Oh Lou..nie martw się kochanie. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Ja z Harrym w razie czego wam pomożemy.
-Tak wiem, że możemy na was liczyć. Ale w końcu ty z Harrym znajdziecie swój własny dom i wtedy będziecie mieć własne życie i rodzinę.
- To nie nastąpi tak szybko...zawsze będziemy z wami.
- Ok, ok..a co tam u ciebie..co tu robisz ??
- Ymm..mieszkam- powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- Nie chodzi mi o to głupku.- powiedział Lou..rozczochrał mi włosy i zaczął się śmiać.
- Hahah..zastanawiam się. jak pójdzie mi na kursie na prawko.
- To ty chcesz zdawać na prawo jazdy ?...uhhhuu..to fajnie.
- Tak, strasznie się denerwuję bo mam test na 10.00
- Na pewno sobie poradzisz. Wierzę w ciebie całym sobą.- powiedział Louis i pocałował mnie w czoło.
- Dziękuję, jesteś wspaniały.

Poszłam na górę. Nie położyłam się z powrotem spać, włożyłam słuchawki w uszy i zaczęłam słuchać Eminem'a...Jakoś nie miałam nastroju na wesołe piosenki...
Kiedy się ogarnęłam była 09...szybko zleciało. Harry jeszcze spał, więc zostawiłam mu karteczkę gdzie idę i  wyszłam z domu. Rozmyślałam nad słowami Louis'a "W końcu z Harrym znajdziecie swój własny dom i wtedy będziecie chcieli mieć własne życie i rodzinę" Chciała bym, żeby tak było, ale nie wiadomo co zgotuje nam los. Doszłam do miejsca, w którym miałam zdawać test.
- Dzień dobry, Pani Beato..zaczynamy? jest pani gotowa? - przywitał się ze mną mężczyzna w średnim wieku.
- Dzień dobry Panu..oczywiście..- skłamałam
Wsiadłam do samochodu, ale nie byłam pewna tego, co robię. Miałam przeczucie, że stanie się coś złego.
Wyjechaliśmy na jakiś plac, pełno drzew w około, jeździłam według ustawionych kołków. Wszystko szło dobrze, do momentu, kiedy zaczęła boleć mnie głowa.
W końcu urwał mi się film.

*Oczami Harry'ego*

Dostałem telefon od lekarza, że Beata jest w szpitalu..bardzo się wystraszyłem, więc od razu tam pojechałem. Zabrałem ze sobą Louis' a i Liam' a. W końcu dojechaliśmy do szpitala.
- Panie doktorze, czy nic jej nie jest ??...co się stało ?
- Pańska dziewczyna uderzyła w drzewo. Jak twierdzi instruktor od prawa jazdy...wyjechali na jakiś plac i wtedy ona straciła przytomność. Jej stan jest stabilny, a instruktorowi nic nie jest.
A..ale..
- Dziecku też nic nie jest..- przerwał mi lekarz
- Jakiemu dziecku ??..
- No Pańskiemu..Pana dziewczyna jest w 2 miesiącu ciąży...
- Co?!?!..- krzyknąłem.
- No tak, jeżeli pan chce to może do niej wejść.
- Dobrze..dziękuję.
Byłem w szoku. Cieszyłem się bardzo, ale to bardzo..

- Hej kochanie..
- Hej księżniczko.jak się czujesz??
- Dobrze, teraz już dobrze.
- Muszę Ci coś powiedzieć..jesteś w ciąży !!!
- Co ??, ale jak to ??..
- No wiesz..kiedy się uprawia sex... no i wtedy..
- Harry !, wiem jak się robi dzieci.
- A no tak...- zaśmiał się Harry
- Nie zabezpieczyłeś się ??!
- No nie..
- No to już wiem, dla czego przytyłam.- powiedziałam ze strachem w oczach.
- Kochanie nie martw się, damy sobie radę...jak Lou i Ola.
- Ja wiem, ale to tak nagle..
- Nawet nie wiesz jak się cieszę !!- podskoczył Harry po czym mnie przytulił i pocałował.
- Harry, ja też..stworzymy rodzinę..

*tydzień później*

Nie wyszło z tym filmem, bynajmniej mi...Iza i Ola się dostały. Niedługo dostaną scenariusz.
Wróciłam do domu, brzuch z tygodnia na tydzień robi się coraz większy, chyba, że jestem tylko przewrażliwiona. Muszę powiedzieć reszcie..

- Dobra, ludzie...słuchajcie..mamy z Beatą coś ważnego wam do powiedzenia...-zaczął Harry.
- Jestem w ciąży.!!.- krzyknęłam
- Co ?!?!..- krzyknęli wszyscy chórem.
- No tak, sama się niedawno dowiedziałam.
- To super. !..teraz mamy dwie ciężarne w domu.- powiedział Nialler i zaczął się śmiać.
- Niall.- krzyknęłam razem z Olą.

Bardzo się cieszyłam z tego, ale miałam obawy. Wzięłam swoje rzeczy, te które miałam w szpitalu i poszłam na górę się rozpakować. W trakcie tego..zadzwonił telefon..to był..Kuba. ?

- Halo ?
- No hej Kuba
- Cześć Beata...mogli byśmy się spotkać ??..-musimy pogadać.
- No dobra, zgodziłam się chociaż nie miałam ochoty.
- To w chocolate city jutro ok 15.00 okey ??
- No okej..to do zobaczenia.
- Pa.
Byłam bardzo ciekawa, dla czego Kuba chce się spotkać. Przecież bardzo dawno się nie odzywał.
Byłam taka zmęczona, że położyłam się spać..

Obudziłam się rano. Harry spał obok, nawet nie czułam kiedy kładzie się koło mnie.
Poszłam do toalety, wykąpałam się, zrobiłam wysokiego kucyka, pomalowałam rzęsy..ubrałam sie i wyszłam z łazienki. Na dole spotkałam Niallera..
- Hej Niall- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Cześć Bet.- idziesz gdzieś ??
- Ym..tak, Kuba poprosił mnie o spotkanie.
- Wiesz, ze Harry nie będzie zadowolony ?
- Tak, wiem ale to tylko spotkanie. Powiedz Harry' emu gdzie poszłam a ja mu później wszystko wytłumaczę.
- No dobrze, powodzenie..- powiedział Niall, wziął kanapkę w zęby i poszedł na górę.

Ubrałam trampki, płaszcz i szalik. Po chwili wyszłam z domu. Do chocolate city miałam kawałek więc włożyłam słuchawki w uszy i szłam przed siebie. Będąc w parku zauważyłam Katherine, ale udawałam, że jej nie widzę. Nie udało się a ona momentalnie do mnie podbiegła.
- Hej, Beata.
- Cześć Katherine.
- Co tam u ciebie??..widzę, że przytyłaś..
- Nie, po prostu..- Co po prostu ??..jesteś w ciąży ??.- przerwała mi dziewczyna i zaczęła się chamsko śmiać.
- Taak !. jestem w ciąży.
- O..to fajnie,a z kim ?? chyba nie z Harrym
- Raczej, że z Harrym..2 miesiąc.

Z jej twarzy od razu zniknął uśmiech, pamiętałam, że kocha Harry' ego.
- Aha, no dobra...życzę powodzenia..cześć.- powiedziała i od razu odeszła.

Równo o 15 byłam w chocolate city. Widziałam, że Kuba już siedzi przy stoliku i czeka na mnie.
- Cześć Kuba.- powiedziałam siadając przy stoliku.
- Hej Beata.- powiedział jednocześnie się uśmiechając.
- To o czym chciałeś ze mną pogadać ??
-Na początek chciałem Cię przeprosić, że tak długo się nie odzywałem. A teraz do sedna sprawy. Chciałem Ci powiedzieć, że Cię kocham.
-Ale..ja ciebie uważam za zwykłego kolegę.kocham Harry' ego i to z nim jestem szczęśliwa i jestem z nim w ciąży.- zatkało mnie.
- Ja nie mam zamiaru Cię jemu odbierać czy coś. Chciałem żebyś o tym wiedziała. Jesteś wspaniała a Harry to szczęściarz. Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Mam nadzieję, że moja miłość do ciebie nie zepsuje naszych relacji i że się jeszcze spotkamy.
- Oczywiście, że nie zepsuje. Jeżeli będziesz chciał się spotkać czy pogadać to dzwoń.
Przytulił mnie i na pożegnanie rzucił pa. Nie był wkurzony, był inny niż reszta chłopaków których znam. 
Wracając do domu wzięłam telefon do ręki a na ekranie było 15 nieodebranych połączeń od Harry' ego. 
Weszłam do domu i od progu usłyszałam milion pytań.
- Bet. gdzieś ty była ??..nic Ci nie jest ?..jak się czujesz ?
- Niall miał Ci przekazać gdzie idę ..
- Nic mi nie powiedział..więc gdzie byłaś ?
- Byłam na spotkaniu z Kubą. 
- Aha..z Kubą.- na  buźce Harry' ego pojawiła się zazdrość.
- Kochanie, nie musisz być zazdrosny, to tylko spotkanie.
- Czego chciał ?
- Powiedział, że mnie kocha
- I ty sobie tak to mówisz ?? !!!..- Harry się uniósł.
- Spokojnie, wytłumaczyłam mu, że to ciebie kocham i z tobą jestem w ciąży.
- A on co na to ??- powiedział Harry unosząc jedną brew.
- Że rozumie i że nie ma zamiaru się wtrącać w nasze życie. Chciał tylko żebym wiedziała. - podeszłam do Hazzy i go czule pocałowałam.
- Ołł...hmm..to trochę dziwne, ale dla nas lepiej.- Powiedział Harold a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Poczekaj tutaj kochanie, idę poszukać Niallera.

Chodziłam po całym domu, przeszukałam każdy zakątek, ale go nigdzie nie było. Poza sklepem on nigdzie nie wychodzi, chyba, że musi. Postanowiłam zadzwonić do niego na telefon, ale nikt nie odbierał. Najdziwniejsze był to, że poza mną. Olą i Haroldem nikogo w domu nie było.  Oni coś knują..- pomyślałam.
- Harry, nie wiesz gdzie jest reszta ??
-Ymm..yy...nie, nie wiem
- Aha, no okey..to co robimy ??
- Może coś obejrzymy ?- zaproponował Harry. 
- No dobra, tylko co ?
- Może.."I że Cię nie opuszczę" ?
- A bardzo chętnie słońce.
Oglądaliśmy film, ale poczułam się senna więc zasnęłam. Czułam tylko jak Harry całuje mnie w czoło.


Mam nadzieję, że się podoba. Komentarze jak zwykle mile widziane. Nie jest krótki, ale jest.

Pozdro, Styleslovest  




3 komentarze:

  1. Suuuper Beata jest w ciąży huehue
    a rozdział bardzo fajny i czekam na 17 rozdział:D

    Od Cycaaa<3

    OdpowiedzUsuń
  2. a sie dzieje..
    fajnie, fajnie ^^
    ciekawe jak tam Zayn sie trzyma po rozstaniu z Dominiką ;>
    ale ma zajebistych przyjaciół więc pewnie bd okey ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. ooł :D jakie fajnee ! <3
    Bet w ciąży.. hm.. robi się coraz ciekawiej :D hhyh
    czekam na nn ! <3

    OdpowiedzUsuń