Rozdział dziewiętnasty ♥
Było na prawdę świetnie, obiad był pyszny a nowe towarzystwo....zabawne ^^.
Poznałam lepiej i to prawda, żeby "nie oceniać książki po okładce", Cindy to na prawdę wspaniała dziewczyna, ma poczucie humoru, można z nią porozmawiać, tak swobodnie.
- Ej, Bet. Nie zapominaj, kto jest twoją przyjaciółką..- powiedziała Kinga po czym spojrzała na mnie smutnym wzrokiem.
- Oczywiście, że pamiętam. Nie bój się..- ty zawsze nią będziesz.
- No to dobrze, em..wiesz..musimy porozmawiać.
- No dobrze, chodź na górę.- powiedziałam i pociągnęłam ją w stronę pokoju.
Czułam, że coś jest nie tak. Gdzie podziała się ta radosna dziewczyna, z którą uwielbiałam spędzać czas.
- To co się dzieje ??.- zapytałam kładąc dłoń na jej kolano.
- Wiesz, wydaje mi się, że Liamowi na mnie już nie zależy.
- Ale co ty wygadujesz ??..przestań, przecież on Cię kocha.
- Ale ostatnio przestał mi okazywać uczucia, to znacz..bo wcześniej było inaczej, był taki czuły i namiętny, a teraz tak jakby się czegoś bał.
- Wiesz, jeśli chcesz to mogę z nim porozmawiać, ale niczego nie obiecuję.
- Na prawdę ??..mogła byś ?.. była bym Ci wdzięczna.- przytuliłam ją i razem zeszłyśmy na dół.
Tam siedział Liam i rozmawiał z chłopakami. Widać było, że gdy zobaczył Kingę to tak jakby, obawiał się czegoś, koniecznie muszę z nim porozmawiać. Podeszłam do chłopców i powiedziałam w prost.
- Liam, możemy poważnie porozmawiać ??..
- Jasne, a coś się stało ?..- na jego twarzy7 było widać niepokój.
- Powiem Ci w pokoju..- poszliśmy razem na górę.
- Jest taka sprawa..- dobra, bez owijania w bawełnę. Czy ty kochasz Kingę ?..
- Oczywiście, że tak..skąd takie pytanie ?..- trochę się zaniepokoił.
- Bo ona mi się żaliła, że się zmieniłeś, jesteś mniej czuły niż byłeś. Czy coś Cię trapi ?
- Nie po prostu, tak ją kocham, że nie chcę jej stracić. Kiedy zobaczy jaki na prawdę jestem to może się zrazić.
- Liam, jesteś głupi..wybacz, ale taka jest prawda - poklepałam go po ramieniu. - Ona Cię kocha takim jakim jesteś.
- Na prawdę ?..
- Tak ! na prawdę...- wparowała Kinga i rzuciła się Liamowi na szyję.- Jesteś wspaniały, kocham Cię takim jakim jesteś, twoje zachowanie nie zmieni tego uczucia. Jesteś wspaniały.
- O Kinga, ja ciebie też kocham, i dla tego bałem się ciebie stracić.
W tym momencie się zaczęli całować, a żeby im nie przeszkadzać wyszłam z pokoju.
Na schodach spotkałam Harrego.
- O co tam chodzi ?
- O uczucia...- powiedziałam i się słodko uśmiechnęłam. Harry czule mnie pocałował i wyszeptał do ucha. Kocham Cię.
- Harry, wiesz, że ja ciebie też. Ale jest inna sprawa. Muszę w końcu powiedzieć mamie, że jestem w ciąży...zadzwonię do niej.
- No dobrze, powodzenia..- powiedział i złożył na moich ustach słodki pocałunek.
Wzięłam telefon i wykręciłam numer do mamy.
- Hej kochanie, coś się stało ??..
- Em, nic, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Tylko muszę Ci coś powiedzieć..bo ja jestem..w ciąży.
- Co ?!?!..jak to ? ..ale, który to miesiąc ? .
- 4 i przepraszam, że nie powiedziałam Ci wcześniej.
- To świetnie, ale powinnaś mi powiedzieć od razu jak się o tym dowiedziałaś.
- Tak, wiem przepraszam.
- Nic się nie stało, tak bardzo się ciesze, a to chłopiec czy dziewczynka. ?
- Nie wiem jeszcze, dzisiaj pójdę do lekarza i się dowiem, dam Ci znać dobrze ?
- No dobrze, dobrze. Trzymaj się i pozdrów tam wszystkich. Całusy, pa.
- Dobrze, Pa.
Zeszłam na dół i ogłosiłam wszystkim, że idę dzisiaj do lekarza.
- Więc zamierzam iść dzisiaj do lekarza, aby przekonać się jaką płeć posiada dziecko..tak wiem wiem, dziwnie to brzmi posiada,ale co tam.
- Oo..a mogę iść z tobą kocie ??..- zapytał Harry patrząc na mnie błagalnym wzrokiem.
- Nie !, to ma być niespodzianka. Ola, też możesz iść jeżeli chcesz poznać płeć dziecka.
- Bardzo chętnie, chętnie się dowiem.
- A ja mogę iść ??..- zapytał Lou po czym popatrzał na Olę niczym kot ze Shreka.
- Nie..to niespodzianka...-powiedziała Ola i zaczęła się kierować w stronę drzwi.
Do szpitala postanowiłyśmy się przejść, dobrze nam to zrobi. Po drodze zaczepiło mnie kilka fanek 1D prosząc o autograf. To było dziwne bo przecież nie jestem nikim sławnym, prawda ?
Wchodząc do szpitala ustaliłyśmy z Olą, że ona pierwsza wchodzi do gabinetu. Czekałam na nią z 15 minut, siedziałam jak na szpilkach. Nagle wyszła z gabinetu.
- I co ??..
- Chłopczyk !..- krzyknęła uradowana.
- To super !...gratuluję Ci bardzo..- uściskałam przyjaciółkę.
- Dobra, teraz ja.
Weszłam do gabinetu i od razu przeczuwałam, że coś pójdzie nie tak. Po 20 minutach wyszłam z gabinetu cała zapłakana.
- Co się stało Bet ?
- Ciąża jest zagrożona, dziecko może nie przeżyć porodu, a ja razem z nim...- powiedziałam szlochając.
- Co ??...ale jak to ?, przecież wszystko było w jak najlepszym porządku.
- Wiem, jestem załamana, jak ja to powiem Harremu ?..jak ja to powiem mamie ?..co ja mam teraz zrobić ?
- Chodź do domu, tam spokojnie porozmawiamy...- przyjaciółka wzięła mnie pod rękę.
Przez całą drogę modliłam się do Boga, aby wszystko wróciło do normy. Weszłam do domu i zobaczyłam uradowaną buźkę Harrego, jak ja mam mu to powiedzieć ?
- I jak, chłopiec czy dziewczynka ?..- zadał pytanie Harry przytulając się do mnie.
W tym momencie wyrwałam się z uścisku Harrego i pobiegłam na górę. Jak ja mam mu to powiedzieć ??..jak ubrać to w słowa ? ...nie dam rady.
Harry wszedł do pokoju, po jego minie było widać, że jest zaniepokojony.
- Co się stało ??..coś z dzieckiem ?
- Dobrze, chodzi o to, że przy porodzie, dziecko może nie przeżyć, ja też..dowiedziałam się tego dziś u lekarza...- Harry się rozkleił i wpadł w moje ramiona.
- Co ?...ale przecież wszystko było dobrze..ja nie mogę stracić ciebie i tego dziecka..kocham Cię..kocham was.
- A myślisz, że ja chcę was stracić ??..nie chcę..ale nie możemy nic zrobić...ja..nie chcę Cię zostawić, chcę żebyśmy stworzyli rodzinę z gromadką dzieci, chcę się z tobą zestarzeć i czytać bajki swoim wnukom, rozumiesz ??..
- Nie możemy się poddać, damy radę a dziecko urodzi się zdrowe i silne. Będziemy razem, do końca świata i jeszcze dłużej...- Harry pocałował mnie namiętnie i przytulił, czułam się taka bezpieczna.
- Teraz pozostaje mi powiedzenie o tym reszcie i mamie co równie będzie trudne...- powiedziałam wycierając łzy.
Wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do domu. Powiedziałam wszystko to samo co Harremu. Mama słysząc to rozpłakała się..Chciałam ją jakoś pocieszyć, ale była za daleko.
Zeszłam na dół i od razu padały pytania - Co się stało ?..Harry poszedł do kuchni.
Powiedziałam im to co Harremu i mamie. Nikt nic nie powiedział tylko podszedł z osobno i mnie przytulił. Ja usiadłam w fotelu i się rozpłakałam, dosłownie wpadłam w histerię.
Zadzwoniłam do Kingi i poprosiłam ją, żeby przyszła, opowiedziałam jej w domu wszystko na spokojnie, ona tylko mnie przytuliła i powiedziała..- Pamiętaj, że jestem z tobą.
Przez całą noc nie mogłam spać. Dręczyły mnie koszmary. Zeszłam na dół napić się kakao. Nalałam sobie duży kubek i włożyłam 2 pianki, wzięłam pierwszą lepszą książkę do ręki i zaczęłam czytać. To była książka "Charlie St. Cloud" bardzo mi się spodobała, była taka wciągająca, że przeczytałam całą. Wróciłam na górę i położyłam się koło Harrego, który mamrotał coś przez sen...
- Katherine, kocham cię..
Co ? ..Katherine ??..no jeszcze mi tego brakowało..- Harry..wstawaj, obudź się.
- Co ?! co się stało ??..
- Kochasz Katherine ? ..- zapytałam przeczesując palcami włosy.
- Nie no coś ty, co ty wygadujesz ?
- Mamrotałeś przez sen, że ją kochasz..
- Na pewno nie, coś Ci się przyśniło kochanie, idź spać..- odrzekł i pocałował mnie w usta.
Zrobiłam tak jak powiedział, położyłam się ale nie spałam, leżałam w jego objęciach rozmyślając o tym, co będzie.
Jest kolejny. Teraz nie dodam nowego póki nie będzie 20 komentarzy. Pozdro Styleslovest : *
Wiesz że jesteś wredna, i wymuszasz komenty, ale i tak cię lubię i tego bloga ;D
OdpowiedzUsuńA co do treści...
Już nic nie ogarniam, Harry mówi że nie kocha Kath, ale przez sen mówi już co innego. Czy on może być aż tak dwulicowy? Czy może jednak chodzi o jakąś innną Katherine?
I ja ci dam że rozdział będzie dopóki nie doczekasz się 20 komentów. Pamiętaj że widujemy się prawie codziennie, i nie, ja wcale Ci nie grożę :D Więc masz mi tu kurde nie wydziwiać i nie stawiać nam wymagań.
To by było na tyle ;D
eh.. ; / znowu ta Katherine..
OdpowiedzUsuńi Kinia i Liam <3 mrr.. para jak z bajki:D
a co do ciąży.. to przykro mi..
Popieram Kreddke
OdpowiedzUsuńale rozdział fajny jak zawsze :**
Od Cycaa <3
Nie za duże wymagania ?? 20 ?? Ehh ... mam nadzieję, że ludzie się sprężą ... Troszkę smutnawy rozdział ... Czekam NN ;p
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi sie twoje rozdziały, co rozdział to jeszcze fajniej. ;)
OdpowiedzUsuńSuper nie mogę się doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńzajebisty ! <3333 dodawaj szybciutko :*
OdpowiedzUsuńświetny <3 o Boże to genialne :* masz wielki talent,proszę dodaj szybko nowy,bo wykituje.. :*
OdpowiedzUsuń20 taa? Okej xD
OdpowiedzUsuńBlog zajebisty !
Oooo jak swietnie :* ^^
OdpowiedzUsuńZAjebiście!!! Czekam na NN
OdpowiedzUsuńSuper!!!! Nie może być mniej komentarzy???
OdpowiedzUsuńEksTra!!! Czekam na NN
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńhuehuehuehuehuehuehuehuhueheuhuehue
OdpowiedzUsuńbędę spamowała aż dojdę do 20 :D
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńWiem że mnie i tak będziesz lubić za ten spam :D
OdpowiedzUsuńI inni też, bo nie będzie trzeba czekać na następny rozdział :*
OdpowiedzUsuńAaa... I więcej takich wymagań nie widzę? Okk? :D
OdpowiedzUsuńBo jak zobaczę to możesz się bać ;)
OdpowiedzUsuńI nie, nie żartuję. :P
OdpowiedzUsuńI prosiłabym uprzejmie, o ruszenie dupska, i dodanie kolejnego rozdziału w trybie now.
OdpowiedzUsuńBo ja chcę wiedzieć o co chodzi z tym, ze Harry gada imię Kat przez sen.
OdpowiedzUsuńBo jak nie, to ci na serio tu zaspamuję.
OdpowiedzUsuńI nigdy mi się to (spamowanie) nie znudzi ;D
OdpowiedzUsuńmogę ci przysiąc że mi się nie znudzi ;D
OdpowiedzUsuńhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha! ;D
OdpowiedzUsuńJak spam nie zadziała to zrobię protest.
OdpowiedzUsuńnie wiem jaki, ale zrobię.
OdpowiedzUsuńBabo, jest już 30 komentów, jak nie będzie rozdziału oczekuj protestu ;D
OdpowiedzUsuń